Szczery beztroski śmiech jest na wagę złota. Pozwala się odprężyć , zwalcza stres i zapobiega depresji. Lekarze potraktowali śmiech dostatecznie poważnie, by utworzyć nową gałąź medycyny znana pod nazwą gelotologii .Dobry humor i śmiech maja wiele oddziaływań terapeutycznych, być może nawet takie, o jakich gelotologom się nie śniło:żeby korzystać z ich dobrodziejstw nie trzeba prosić lekarza o receptę.
Śmiech pomaga usunąć zastarzałe powietrze w płucach i podnosi poziom tlenu w krwi. Ułatwia rozprowadzanie komórek odpornościowych w organizmie. Zwiększa produkcję neuroprzekaźników – dopaminy, epinefryny i norepinefryny- korzystnie wpływających na zdolność skupienia uwagi i procesy pamięciowe. Dzięki właściwościom odprężającym wspomaga procesy uczenia się i zapamiętywania, niwelując szkodliwy wpływ stresu na regenerację neuronów w hipokampie, jednym z najistotniejszych ośrodków pamięci.
Brak poczucia humoru może być oznaką uszkodzenie mózgu. Osoby po urazach prawej półkuli wciąż rozumieją prostsze, slapstickowe żarty, miewają jednak kłopoty z „załapaniem gry słów. Wynika to najprawdopodobniej z faktu, że każdy rodzaj dowcipu angażuje inne procesy poznawcze, zlokalizowane w różnych częściach mózgu: uszkodzenie jednej z nich nie wyklucza prawidłowego funkcjonowania pozostałych.
Wyniki badań mózgu dowodzą, że analiza subtelnego humoru słownego wymaga sprawnej czynności kilku ośrodków umiejscowionych w korze przedczołowej. W przeciwnym razie skądinąd zabawny dowcip sprawia wrażenie nonsensownej zbitki słów, nieciekawej historyjki bez puenty, czy wręcz bezczelnego kłamstwa.
Dlaczego więc osoby z uszkodzeniem prawej półkuli maja problem z „załapaniem” humoru słownego, a zaśmiewają się do rozpuku na komediach slapstikowych? Niedostatki poczucia humoru u osób z uszkodzeniami prawej półkuli można tłumaczyć zróżnicowaniem sposobu przetwarzania danych. Pacjenci owi mają trudności z jednoczesnym ogarnięciem rozmaitych znaczeń i interpretacji, niezbędnych do zrozumienia humorystycznej wymowy dowcipu.
Za zdolność utrzymania w myślach kilku równorzędnych interpretacji odpowiada pamięć robocza, system pamięci krótkoterminowej, umożliwiający wykonywanie codziennych czynności. Pamięć robocza ułatwia przetwarzanie i zrozumienie dwuznacznych zdań w rodzaju: typu „ Będąc mały, las mnie przerażał”. Rozszyfrowanie tej frazy wymaga powtórnej analizy składni odrzucenia najprostszej interpretacji. Nieprawidłowe funkcjonowanie mechanizmów warunkujących pamięć roboczą stwierdzono również u pacjentów dotkniętych autyzmem. Osoby autystyczne cierpią wskutek upośledzenia tak zwanej teorii umysłu, warunkującej zdolność odczytywania intencji i zaspakajania potrzeb innych ludzi. Wskutek tego maja trudności z przekładaniem własnych stanów umysłowych na stan umysłu innych osób i postrzegania rzeczywistości z obcej perspektywy. Dlatego też są kiepskimi kłamcami: żeby kogoś oszukać , trzeba wiedzieć czego on nie wie.
Osoby cierpiące na autyzm nie potrafią zrozumieć dowcipów. To co każdy z nas uznaje za puentę, odczytują za kłamstwo, nie mając pewności, czy rozmówca chce ich zwieść, czy tylko rozbawić. Podobne kłopoty miewają małe dzieci, u których teoria umysłu nie funkcjonuje jeszcze w pełni sprawnie: zdarza się , że niewinny żart traktują jako osobistą zniewagę.
Zrozumienie, że dowcip jest dowcipem- czyli umiejętność dostrzeżenie humorystycznej wymowy żartu- nie jest równoznaczne z uznaniem go za śmieszny. Jak dowodzą wyniki jednego z eksperymentów, tak zwana reakcja afektywna czyli uznanie dowcipu za zabawny i subiektywna reakcja na niego-zachodzi wyłącznie w prawej części kory przedczołowej. Inni badacze lokalizują ten ośrodek nieco bardziej na lewo, w środkowej części kory przedczołowej. „Złapanie” dowcipu wymaga współpracy wielu części mózgu, wśród nich także innych obszarów prawej półkuli.
Na szczęście większość z nas może pochwalić się nietkniętym mózgiem i nie traci mimo późnego wieku poczucia humoru. Dzięki właściwościom przeciwdepresyjnym i odprężającym poczucie humoru chroni ciało i umysł przed zgubnymi konsekwencjami chorób i procesów starczych. Bawmy się w gry słowne, chodźmy do kina na komedie, oglądajmy kabarety, opowiadajmy dowcipy, byle nie tracić poczucia humoru. Ten lek jest dostępny bez recepty, a korzyści z jego zażywania będziemy czerpać aż po grób.
Zdrowotne działanie śmiechu:
Z badań przeprowadzonych przez kardiologów z University of Maryland wynika, że śmiech i poczucie humoru mogą chronić przed atakiem serca.
Specjaliści zauważyli, że ludzie z chorobą serca śmiali się o 40 proc. rzadziej niż ludzie w tym samym wieku nie skarżący się na serce. Podczas badania uczeni porównali reakcje 300 osób, z których połowa chorowała na serce. Uczestnicy eksperymentu musieli wypełnić kwestionariusze ustalające, jakie sytuacje wywoływały u nich śmiech. Z badań wynikało, że chorzy na serce rzadziej rozładowywali śmiechem trudne sytuacje i częściej przejawiali zachowania agresywne.
Zdrowotne właściwości śmiechu nie zależą od płci. Uczeni z Vanderbilt University oraz Cornell University wykazali jednak, że kobiety i mężczyźni śmieją się inaczej. Naukowcy przebadali 97 osób. Oglądały one filmy gwarantujące dobrą zabawę. Uczeni nagrali 1024 próbki śmiechu. Ich analiza pozwoliła ustalić, że w męskim śmiechu częściej pojawiają się parsknięcia i chrząknięcia. Śmiech kobiecy z kolei okazał się bardziej śpiewny. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, śmiejąc się, wydawali zdumiewająco wysokie dźwięki.
Gdy się śmiejemy, w ciele pojawiają się podobne zmiany jak podczas wysiłku fizycznego – serce bije szybciej, poprawia się ukrwienie ciała, zwłaszcza mięśni klatki piersiowej i twarzy, człowiek głębiej oddycha, co wpływa na lepsze dotlenienie mózgu i całego organizmu. Wentylowane są te partie płuc, które przy normalnym oddychaniu zazwyczaj są mniej aktywne. Organizm pozbywa się także nadmiaru adrenaliny (hormonu walki), co daje efekt odstresowania i relaksu.
Śmiejąc się przedłużasz sobie życie, fundujesz darmową kurację przeciwzmarszczkową, bo rozluźniasz mięśnie twarzy a najpiękniejsze zmarszczki to te które tworzą się ze śmiechu.
Śmiechoterapia, bo o niej mowa, ratuje życie w trudnych momentach, jak i pozwala łatwiej i radośnie iść przez życie. Jest najlepszym i najtańszym lekarstwem wykorzystywanym nawet przy ciężkich chorobach typu rak. Jako pierwszy o terapeutycznej roli śmiechu napisał w 1979 roku Norman Cousins. W swojej „Anatomii choroby”pisał, że dziesięć minut śmiechu dziennie pozwalała mu żyć dwie godziny bez bólu. Pisarz ten cierpiał na chorobę serca, jak i bolesne zapalenie stawów.
Również badania nad osobowością ludzi, którzy posługują się często swoim poczuciem humoru, ujawniły ciekawe zależności. Jedną z nich jest np. to, że przeważnie są oni bardzo dojrzali. To zaskakujące, ponieważ śmiech kojarzy się nam raczej z byciem dzieckiem niż z dojrzałością. Tymczasem okazało się, że ludzie, którzy są najbardziej dorośli, zachowali w swojej osobowości też jakąś porcję dziecięcości.
Ich poczucie humoru jest jednak specyficzne, nie zawiera złośliwości lub jedynie łagodną jej formę i raczej wywołuje uśmiech zaskoczenia niż śmiech do rozpuku. Charakterystyczną cechą tych osób jest też to, że umieją się śmiać z siebie i mają dystans do własnej osoby. Dodatkowo objawia się to w realistycznym ocenianiu swoich możliwości i osiągnięć.
Rodzaje śmiechu:
…\”tchnienie radości\” określam jako pierwszy stopień, który przy odrobinie wprawy można zachować jako stan permanentny. Posiadanie tej umiejętności jest niezwykle cenne, stwarza bowiem możliwość zachowania psychicznego odprężenia. Jako stopień podstawowy w leczeniu ma znaczenie wręcz nieoszacowane. Góruje nawet nad drugim stopniem, określanym jako chichot, gdyż stanowi szczery wyraz głębokiego, duchowego, radosnego spokoju , podczas gdy chichot mimo że jest wyrazem mocniejszym, może już nie być tak prawdziwy, gdyż jest już w konwencjonalny sposób umotywowany. Tchnienie radości, lekki śmieszek lub chichot są jakby progiem do bezgłośnego śmiechu. Gdy śmiech ten narasta, zmienia się mimika twarzy i dopiero wtedy można rejestrować wrażenia akustyczne(…) Przy śmiechu z objawami akustycznymi następuje bezstopniowe przejście od śmiechu cichego do głośnego – śmiechu na całe gardło któremu towarzyszą słabsze lub silniejsze konwulsyjne ruchy ciała. Czwartym stopniem jest śmiech do łez. Przy nim rejestrujemy wrażenia akustyczne, nie są one jednak tak silne jak przy trzecim stopniu. Dźwięk z gromkiego staje się zdławiony, przy śmiechu do łez zostaje niemal zduszony. Śmiejący wstrząsany jest mocnymi, mimowolnymi ruchami ciała. Przy śmiechu leczniczym najważniejsze dla nas są stopnie jeden, trzy i cztery(…)Sam chichot, czyli stopień drugi, stanowi jedynie formę łącznika i sam w sobie nie ma żadnych walorów leczniczych\”
Ciekawostka 1
W Indiach, dzięki doktorowi Madan Katari, zaczęły powstawać kluby śmiechu. Zainspirowany Normanem Cousinem, Katari poszedł do parku o 7 rano i namówił czwórkę ludzi, by zaczęli się z nim śmiać. Wkrótce grupa rozrosła się do 50 osób, a epidemia śmiechu rozniosła się po całym świecie. Dziś jest już około 5000 tysięcy klubów śmiechu na całym świecie. O doktorze Madan Katari pisały gazety takie jak New York Times, The Wall Street Journal, czy nawet National Geografic.
Ciekawostka 2
Jak się śmiejesz:
Śmiech HA, HA, HA, który bierze się z brzucha (przepona intensywnie pracuje, a głos jest głęboki) jest najzdrowszy. Sygnalizuje radość, dobre samopoczucie, rozluźnienie i pewność siebie. Zwykle zaraźliwy, najlepiej rozładowuje napięcie, stres i likwiduje hormony walki. Tak śmieją się ludzie odważni.
HI, HI, HI (chichranie), może oznaczać ukrytą radość. Tak się śmiejemy wtedy, gdy chcemy ukryć satysfakcję z czyjejś porażki lub szkody. Czasem ten śmiech przybiera formę tłumioną i powstaje odgłos typu CHCHCH.
HE, HE, HE pojawia się, gdy nie rozumiemy czegoś (np. dowcipu), także wtedy, gdy cieszymy się z czyjejś szkody bez poczucia wstydu. To śmiech szatański, demoniczny, wiąże się z wyśmiewaniem, pogardą lub prowokowaniem do konfrontacji. Czasem człowiek tak się śmieje, gdy coś mu przeszkadza po prostu szczerze się roześmiać.
Bibliografia:
- D. Gamon, A. Bragdon: Ucz się szybciej i zapamiętuj więcej. Wyd. Medium. Warszawa 2003.
- Marcin Florkowski, dr psychologii z Uniwersytetu Zielonogórskiego (miesięcznik \”Zdrowie\”)artykuł „Śmiechoterapia”
- Wprost: Śmiechoterapia nr 49/2001( 993)
- http://pl.wikipedia.org/wiki/Gelotologia